Wolność i duchowa niewola
Zagadnienie duchowej wolności dotyczy każdego chrześcijanina a jeszcze dalej, każdego człowieka. Codzienność życia przynosi tak wiele zdarzeń, tych dobrych, złych, i tych niejasnych w swoim ładunku moralnym. W swoim wolnym wyborze podejmujemy decyzje, które determinują nasze życie, relacje, ale też i kondycję naszego ducha. Jest to jednak tylko część rzeczywistości. Nie jesteśmy w stanie do końca panować nad tym, co przychodzi do nas z zewnątrz i co jest wpływem innych ludzi na nas. Istnieje też zewnętrzne oddziaływanie ze strony bytów duchowych, zarówno tych dobrych jak i tych złych. Sytuacja wydaje się być dość skomplikowana. W tym wszystkim musimy się odnaleźć jako chrześcijanie w relacji do siebie samego, do innych ludzi i przede wszystkim do Pana Boga. W rzeczywistości słabości natury ludzkiej i wszechogarniającego grzechu stajemy w sytuacji człowieka, który potrzebuje interwencji zbawczej Boga. Naszą drogą jest więc permanentne nawrócenie i życie w łasce uświęcającej. Natomiast dla tych, którzy nie żyją w relacji z Panem, bramą do życia jest przyjęcie Go jako osobistego Zbawiciela i Pana. Stąd wynika misyjna rola Kościoła objawiająca się w ewangelizacji.
Modlitwę uwolnienia należy więc odczytywać w kontekście ewangelizacyjnym jako ciągły powrót do tej pierwszej decyzji pójścia za Panem, by mieć pełnię życia w Nim. Niewola duchowa to niewola grzechu i jeśli Syn nas wyzwoli będziemy rzeczywiście wolnymi. Grzech jest bramą, przez którą do naszego życia wchodzi Zły. I niekoniecznie jest to nasz własny grzech. Jednak to zawsze nasza wolna decyzja, jako odpowiedź na zwodzenie lub reakcja na grzech innych jest kluczem do działania demonów. Przez nasze przyzwolenie mają one prawo do działania w naszym życiu. Może być to także efekt źle używanego autorytetu, jaki mają nad nami niektóre osoby.
Zasadą uwolnienia jest powrót do Pana. Dlatego mówiliśmy o uwolnieniu w kontekście nawrócenia. Jezus jest tym, który więźniów i niewolników wyprowadza na wolność. Jedynie On ma taką moc, moc, którą otrzymał od Ojca: „Dana mi jest wszelka władza na niebie jak i na ziemi” – mówi Jezus. Dlatego Ten, który podeptał potęgę nieprzyjaciela, może to także czynić w życiu i w osobie każdego z nas. Ci zatem, którzy są blisko Pana i swoje serce całkowicie złożyli w sercu Boga są wolni.
Doświadczenia codziennego życia obnażają prawdę o stanie naszej wolności. Znajomość samych siebie i obserwacje innych prowadzą do wniosku, że w wielu obszarach nie ma w nas całkowitej wolności. Jest wiele aspektów naszego życia duchowego, w których ponosimy ciągle porażki. W niektórych przypadkach poddajemy się w walce i ogarnia nas zniechęcenie lub nawet depresja, bo nie widzimy wyjścia z sytuacji ciągle powtarzających się upadków. Łatwo zauważyć to po treści naszych spowiedzi, kiedy niejednokrotnie wyznajemy ten sam grzech. Postanawiamy poprawę i udaje się utrzymać ten stan przez jakiś czas, po czym ponownie wpadamy w to samo błoto z jeszcze większymi wyrzutami sumienia. Sytuacja staje się czasami na tyle beznadziejna, że zaprzyjaźniamy się ze swoim grzechem, z tą sytuacją, której nie potrafimy zmienić. Z czasem zmienia się w nas sposób oceny i patrzenia na swoją rzeczywistość; przyjmujemy pewną nową tożsamość i nowy sposób reagowania, by niwelować ciągłe wyrzuty sumienia. Budujemy „twierdzę warowną” - stosujemy różnego rodzaju mechanizmy obronne, by po prostu móc jakoś żyć. Zaczynamy w ten sposób proces izolacji w stosunku do samego siebie, do innych i do Pana Boga – to jest początek permanentnego stanu niewoli.
W wielu przypadkach stan niewoli jest wynikiem naszej reakcji na zranienia wewnętrzne, jakie powstają w wyniku działania innych osób. Człowiek reaguje na nie na przykład gniewem, agresją a czasem odwrotnie: wycofaniem i poczuciem winy. We wszystkich przypadkach zranień może dołączyć się do reakcji ludzkich działanie Złego, który uwielbia wręcz jątrzyć bolesne rany. Nasza niewłaściwa reakcja jest zgodą, czy wręcz zaproszeniem do jego działania. Oczywiście nie jesteśmy bezbronni wobec jego ataków; są znane wszystkim środki łaski: sakramenty, codzienna, wytrwała modlitwa, post, utrzymywanie stałej więzi z Panem, trwanie we wspólnocie. Jednak czasem stan związania duchowego trzeba przełamać, trzeba cofnąć zgodę na działanie złych duchów i sięgnąć po wolność w Jezusie Chrystusie. Temu właśnie służy modlitwa uwolnienia.
W następnym artykule:
- w jakich sytuacjach należy podjąć modlitwę uwolnienia,
- jakie są sytuacje i symptomy zniewolenia,
- jak rozpoznać, że w moim życiu potrzebne jest uwolnienie.
Grzegorz Łechtański
Diakonia Modlitwy RŚŻ KONIN