Wejście we wspólnotę apostolską
Zastanawiasz się pewnie, co to ma znaczyć w odniesieniu do mojego małżeństwa i mojej rodziny. My i bycie apostołem? Czy po tych wszystkich naukach ciągle jeszcze uważasz, że wasza, że twoja wiara to sprawa tego, co w domu, tego, co po cichu?
Pan Jezus do was wypowiedział te słowa: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Nie jest to zadanie tylko wybranej i nielicznej grupy osób. To twoje zadanie. Twoje i twoich bliskich.
Może rodzi się to pytanie: jeżeli już tak ma być, to jak to zrobić, przecież na nic nie ma czasu. Poza tym nie znam się na tym, co więc powiem i jak to uczynię, no i oczywiście kiedy?! Czy nie wystarczy tak, jak do tej pory, do Kościoła w niedzielę i już?
Zacznijmy małymi krokami odpowiedzi na te wątpliwości. Pierwszym obszarem mojego apostolstwa jest moje małżeństwo i moja rodzina. To tutaj jest pierwsze miejsce przekazywania wiary. I nie chodzi tutaj tylko o przekazywanie wyuczonych tradycji. Jesteś wezwany w swojej rodzinie do autentycznego nawrócenia, które prowadzi do pełnego przekonania i żarliwości życia wiary. Wiary, a nie źle rozumianej dewocji. Jako rodzic masz ten obowiązek w stosunku do swoich dzieci, a dzieci w stosunku do swoich niewierzących rodziców. Zatem ewangelizacja w rodzinie, czyli mówienie kim jest Pan Bóg i co uczynił dla nas, jest wypełnieniem podstawowego apostolskiego zadania chrześcijanina. Ciągle jednak, mimo olbrzymiej wagi ewangelizacji w rodzinie, otwarta zostaje sprawa ewangelizacji „na zewnątrz”. Co zrobić z tą sprawą, czyje to jest zadanie? I jak sprawa dbałości o życie wiary w naszej rodzinie zależy od nas samych, to jak to zrobić w środowisku, sąsiadów, w pracy, a nawet pośród całkiem obcych ludzi?
Ogłaszanie Ewangelii zakłada, że najpierw tę Ewangelię przyjmujesz całym sercem konkretnie ty. Dopiero przeżywając ważność i doniosłość tego faktu, zrozumiesz, że Dobrej Nowiny nie można zatrzymać w sobie. Ewangelia musi biec dalej, tak jak dobra nowina ma to w swojej naturze. Ten płomień, który Duch Święty zapala w twoim sercu sprawia, nie można milczeć.
Pozostaje otwarta sprawa, jak to wszystko zorganizować. Przez ostatni czas usłyszałeś wiele o Panu Bogu. Dziś chcę ci powiedzieć, że droga z Panem i poruszenie twego serca nie musi wygasnąć na marne. Zobacz wokół ciebie są ludzie, którzy tak jak ty poczuli pragnienie serca, by w sprawach Pana Boga zrobić coś więcej, by nie zmarnować tego poruszenia w duszy. Jesteśmy razem, jako Kościół. I ten Kościół nie zostawi cię samego. W mocy Ducha Świętego zaprasza cię byś poszedł dalej, wraz z innymi. Ten Kościół zaprasza cię do wspólnoty apostolskiej. Tam, gdzie ty i twoja rodzina, twoi najbliżsi odnajdą Boga wspólnie, razem.
Słyszałeś pewnie wielokrotnie o wspólnotach w Kościele: Domowy Kościół, Oaza, Odnowa w Duchu Świętym i inne. Ale dziś jest ten czas, by odczytując poruszenie serca, zobaczyć swoje miejsce w jednej ze wspólnot. I nie czuć się w swoim Kościele jakby trochę na zewnątrz, kiedy to inni mają obowiązki i coś powinni. To właśnie dziś Pan zaprasza mnie do zażyłej relacji z sobą, ale mówi to także do brata i siostry obok. Rozejrzyj się, nie jesteś sam. Stąd wspólnota, ci, którzy uwierzyli miłości Pana Boga i chcą być teraz razem.
Nie będziesz sam. I pytanie, jak głosić Ewangelię szerzej, innym, daleko, już tak nie wystrasza. Bo wspólnota jest teraz miejscem twojego wzrostu i ubogacenia. I razem łatwiej pójść wypełnić nakaz misyjny: Idźcie na cały świat… Wspólnota ma narzędzia, sposoby, ma oparcie w Kościele i idzie z Jego posłania i w Jego autorytecie.
Co dziwne, zauważysz, że im więcej będziesz dawać, tym więcej otrzymasz. I okaże się, że i czas się znajdzie i siły, bo Pan jest Panem Mocy i czasu. Zobaczysz też, że wasze więzi w rodzinie i małżeństwie przemienią się i staną się prawdziwe, pełne miłości i wzajemnego oddania. Będziesz posiadał siebie w dawaniu siebie. W swojej rodzinie, wśród bliskich, przyjaciół, i dalej, wszędzie tam, gdzie pośle Cię Bóg. A zaraz za twoimi plecami, będą stali twoi najbliżsi, twój współmałżonek, dzieci, rodzice, wszyscy przemienieni łaską Chrystusa.
Wspólnota jest dla ciebie i chyba jest to jedyne rozsądne posunięcie na twojej drodze wiary. Będąc sam, będziesz obumierał i staniesz się jedynie odtwórcą pewnych wyuczonych tradycji. Bóg natomiast nie jest bogiem umarłych ale żywych i do życia w sobie, w swoim Ciele- Kościele- wspólnocie cię zaprasza.
Kościół jest bardzo różnorodny, jeśli chodzi o znalezienie swojego miejsca w jednej z jego wspólnot. W Domowym Kościele jest miejsce dla małżeństw sakramentalnych, by wspólnie iść drogą wiary. Wspólnoty dorosłych są dla pojedynczych osób, jak i dla małżeństw niesakramentalnych. Wspólnoty młodzieżowe gromadzą dzieci i młodzież. Każda ze wspólnot ma swoją określoną duchowość i specyfikę ale to dobrze, bo można odnaleźć coś dla siebie, coś co odpowiada charakterowi i indywidualnej ekspresji konkretnego człowieka.
Bóg chce byś był z Nim, dlatego w Jego Kościele szuka ciebie na różne sposoby. Tym sposobem jest wspólnota, która przygotuje cię i pośle do świata z Jego Ewangelią.
Grzegorz Łechtański DM RŚŻ Konin
10 lutego 2014