Nawrócić się, aby żyć!
Celem a jednocześnie konsekwencją nawrócenia jest życie i to życie w obfitości. Patrząc więc na to, co nas czeka, a co przyobiecał nam Chrystus w swojej Ewangelii dostępujemy pocieszenia serca. Jednocześnie rośnie nasza motywacja do nawrócenia. Natomiast nie jest ono celem samym w sobie. Jest środkiem zbawczym, jest etapem życia w porządku drogi zbawienia. Mówiąc zatem o nawróceniu nie możemy wyjąć go z kontekstu głoszonych prawd wiary (kerygmatu). Czas Wielkiego Postu to czas mówienia o praktykach postnych, to czas mówienia właśnie o nawróceniu. Ważne by przy tym nie zapomnieć o przekazie całości prawdy wiary: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” – słowa te wyraźnie określają cel nawrócenia – nawrócenie prowadzi do przyjęcia wiary, całej prawdy przekazu ewangelicznego, mówiącej o miłości Boga do człowieka, o wadze godności ludzkiej w miłujących oczach Ojca, do tego stopnia, że nawet poświęcenie Syna nie jest zbyt wielkim okupem za naszą winę. W konsekwencji zostajemy wezwani na mocy Jego ofiary do życia wiecznego w kochających ramionach Ojca jako Jego umiłowane dzieci. Nawrócenie jest zatem wezwaniem do stałej zażyłości z Nim, do życia w Nim. Nie jest więc ono zabiegiem, który ma wpłynąć na polepszenie kondycji moralnej, sposobu życia, traktowania bliźniego i tym podobnych rzeczy. Co prawda, te sprawy mają miejsce przy przyjęciu Jezusa, ale nie na tym zamyka się sens nawrócenia. Myśląc w ten sposób, przez nawoływanie do nawrócenia w celu poprawy kondycji naszego postępowania przerzucamy akcent na nasze wysiłki, prowadząc tym samym do próby samozbawienia, zatracając jednocześnie darmowy i konieczny w zbawieniu charakter działania łaski Chrystusowej. Pokazywanie na środki przy jednoczesnym ukrywaniu Zbawiciela mija się z Ewangelią.
Tymczasem na mocy Chrztu jesteśmy wezwaniu do życia w Bogu przez moc ofiary Jezusa, co zakłada wiarę i przyjęcie Go jako osobistego Zbawiciela i Pana, co prowadzi do przemiany życia (metanoi) ale nie ze względu na własne pragnienie doskonałości na drodze samodoskonalenia. Spotykając Jezusa i zakochując się w Nim moją motywacją jest miłość, dla której jestem w stanie ofiarować wszystko – oddać swój egoizm, wyrzec się bożków, odrzeć się z pychy i osądu – abdykować z tronu swojego życia i po prostu nawrócić się. Mówimy tutaj o przyjęciu nowego „ja”, nowego człowieka żyjącego w Duchu Świętym, Jeśli więc w czasie rekolekcji wielkopostnych usłyszysz po raz kolejny słowa, że musisz się poprawić to wiedz, że jest to mniej lub bardziej ukryte wołanie Chrystusa do pójścia drogą wiary Ewangelię – wiary w życie, które płynie z nawrócenia.
Bóg znów i jednocześnie nieustannie wzywa cię do siebie w codzienności twojego życia nie do deklaracji i działań akcyjnych (np. w czasie Postu) ale do permanentnego oddania się Mu we wszystkich działaniach i myślach.
Twój Bóg mówi do Ciebie dziś: Kocham Cię w Jezusie, moim Synu. Przyjdź! Czekam!
Grzegorz Łechtański - DM Konin