Idę w kierunku Bożego Narodzenia
Idę w kierunku Bożego Narodzenia. Jest to miejsce, w którym Boże Królestwo zetknęło się tak bardzo konkretnie z ludzkim światem. Jest we mnie ufność, że w ciemności mojego życia przychodzi Boże światło tak, że nie lękam się obecności złego. Bóg wkroczył w historię tego świata bardzo konkretnie, choć tak naprawdę nigdy go nie zostawił samemu sobie. Bóg wkroczył zdecydowanie w moje życie i staje na granicy mojej ciemności i grzechu by tam, gdzie panuje śmierć głosić miłość i ratunek. Ożywcze tchnienie ogarnia moje martwe serce, by wnieść nową, Bożą obecność zamiast starego, opanowanego przez zło świata. Dlatego z miłością patrzę na Jezusa, który w sobie zespala we mnie popękaną naturę. Wchodzę z radością w przyjaźń, którą mi oferuje i która jest niepowtarzalna i cudowna, nie wymawia potknięć ale w przestrzeni miłości przynagla do pozostawienia wszystkiego, co zbędne i nadmiarowe, co służy mojemu egoizmowi a nie jest ofiarne. W tę noc Bożonarodzeniową do miejsca spotkania Boga z człowiekiem prowadzi światło gwiazdy, którą wiedzie gdzieś w myślach do groty betlejemskiej, do żłóbka ale jednocześnie będąc tam, doświadczam olbrzymiego pocieszenia, że to właściwe światło, ta latarnia rozświetlająca moje życie, pragnienie, nieszczęście, niepewność, stare rzeczy, rany, przyszłość to nie jest światło gwiazdy. Ty Jezusie, Światłości Świata, wnosisz blask, którego nic stłumić nie zdoła! Jesteś światłem zapalonym na górze ponad całym światem, każdym człowiekiem, każdą chwilą, całą wiecznością. Oto gdy spojrzę na Ciebie, zwrócę się ku Tobie wchodzisz z miłującą obecnością w taki sposób, by leczyć, zbawiać, a czasem by po prostu być. Jaśniejesz miłością i chcesz odpowiedzi miłości, gdy przychodzisz, w tę Noc i w tę inną Noc – Wielką. Zatrzymuję się na chwilę przy żłóbku, jakby chcąc przedłużyć to radosne wydarzenie i choć przez chwilę nie myśleć o tym, co się ma stać później. Ale w pełnej świadomości Twojej misji zbawczej, wiedząc o Krzyżu, raduję się dziś z mojego Pana, który zdecydowanie wybiera człowieka z jego słabością, przyjmując na siebie jej konsekwencje. Ale jeszcze nie teraz, jeszcze chwilę niech trwa ta radość. Gdy rodzi się człowiek, gdy rodzi się Bóg, gdy rodzę się ja do życia z Tobą.
Razem z całym światem klękam w hołdzie przed PANEM, którego obecność i miłość mnie zwyciężyła. W tę Noc, w każdy dzień, do końca, bo nasza miłość trwa, bo ani Ty ani ja jej nie zdradzimy.
Jezu, Panie mój i Zbawco,
Wchodzę dziś w historię zbawienia,
Tak jak i Ty wszedłeś w historię mojego życia.
Dziś aktem wiary, ale i miłości, wybieram Ciebie i Twoją przyjaźńpomimo wszystko i nade wszystko!
Twoje narodzenie we mnie i moje nowe narodzenie w Tobie złączyło nas na zawsze.
Dziękuję Ci za Twoją dobroć dla mnie.
Jestem w Twoich czułych Dłoniach, przy Twoim czułym Sercu. Jestem bezpieczny.
Kocham Cię!
AMEN.