Czuwanie na Zesłanie Ducha Świętego
Duch wieje kędy chce. Ale nie masz zakazu wzywania Jego obecności. Stąd pomysł na czuwanie. Czym jest czuwanie? Jeśli zależy nam na czymś szczególnie, to istnieje prosta zasada: zabieganie o wypełnienie oczekiwań. Natomiast czuwanie jest działaniem zakładającym skupienie szczególnej uwagi i czynności dla osiągnięcia oczekiwanego efektu. Co jest naszym oczekiwaniem, jeśli chodzi o uroczystość Zesłania Ducha Świętego? Sama osoba Ducha Świętego, który przychodzi jak chce i kiedy chce. W takim razie musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego ma nam zależeć na Jego obecności i w związku z tym, na określonym Jego działaniu. To pytanie należy zanalizować bardzo wnikliwie co do jego adresatów, czyli chrześcijan. Nie jest to zagadnienie do rozważenia dla niechrześcijan. Dlaczego? Jezus odchodząc z Góry Oliwnej obiecał dla wierzących w Niego Ducha Świętego. Wchodząc na drogę wiary doświadczamy po przyjęciu Jezusa nowego życia w Duchu Świętym. To Duch tworzy nowego człowieka w nas i to jest Jego zadanie wobec wierzących w ich życiu wiary. Bez Jego działania nie ma w nas życia Jezusa i Jego obecności.
I tu konstytuuje się sens przywoływania Ducha przez wierzących. Natomiast możemy zadać pytanie, dlaczego Duch, który został wezwany w sakramentach i w innych sytuacjach nie stanowi w nas stanu permanentnego? Dlaczego należy Go przyzywać? Życie człowieka nie jest stałą, następują w nim nieustanne zmiany, które wymagają podejmowania ciągle nowych decyzji. Są one skażone naszą słabością i w nich zawiera się echo tego pierwszego grzechu z Raju. Musimy więc każdorazowo dorastać do miana Nowego Człowieka, ale nie dzieje się to dzięki naszym siłom. Duch dopełnia w nas mocy decyzji i zabezpiecza ich skutki. Przyzywanie więc Ducha jest, lub powinno być praktyką codzienną chrześcijanina, bowiem właściwością Ducha nie jest działanie „na siłę” – Duch nie przychodzi tam, gdzie nie jest proszony lub wyproszony przez decyzję przyjęcia grzechu.
Wydaje się więc, że przywoływanie Ducha Świętego w specjalnym, uroczystym czasie ma sens w wymiarze otwierania się wierzących na doświadczenie skuteczności działania Ducha w codzienności, w tu i teraz ludzi wierzących. Ma zatem także aspekt edukacyjny: rozpoznanie Jego działania w życiu innych i w tym kontekście zobaczenie możliwości Jego działania w moim życiu, wręcz, zrodzenie się pragnienia Jego samego. Uczę się od innych rozpoznawania Jego obecności i skutecznego, namacalnego działania, by w konsekwencji budować siebie a później stać się tym, który z doświadczenia wiary kształtuje innych.
Czuwanie ma też inny aspekt, aspekt wyjątkowego wydarzenia. Jest to czas, w którym chrześcijanie zbierają się na jednym miejscu i w jednym czasie, by razem uwielbiać Pana. Duch Święty jest tu więc sprawcą uwielbienia Jezusa z woli Ojca - jest to wydarzenie świętowania wiary. Duch Święty łączy wierzących, tak, że dokonuje się pośród nich zjednoczenie – objawienie wspólnoty Kościoła. Jest to też czas łaski, wylewania się darów, potrzebnych wspólnocie i poszczególnym ludziom.
Czuwanie można też utożsamić z ze stanem zdwojonej czujności, uważaniem, by nie przegapić ważnych spraw, przyjścia ważnego gościa, swojej szansy życiowej. I w takim
wymiarze możemy spojrzeć na Wigilię Zesłania Ducha. Nie chcę, by ominęła mnie łaska Pana. Nie chcę spać głębokim snem niewiary i gnuśności, gdy Oblubieniec będzie przechodził. Chcę nieustannie oczekiwać na zaproszenie na ucztę weselną. Chcę być gotowy, gdy przyjdzie. Dlatego więc, gdy dana mi jest pomoc z Nieba – Duch Paraklet, który odkrywa we mnie i dla mnie tajemnicę Jezusa, Jego miłości do mnie, tajemnicę życia w Nim, to nie chcę wtedy odwracać się od tego szczególnego czasu objawiania się Obecności Bożej w Duchu. By nie stracić szansy, by nie zaprzepaścić łaski, by nie ominąć okazji spotkania z Panem w miłości, jaką właśnie Duch rozlewa w moim sercu gdy przychodzi i zastaje mnie czuwającego na modlitwie z otwartym, gorejącym sercem we wspólnocie wierzących Kościoła.
Grzegorz Łechtański czerwiec 2014 r.